Czy zdarzyło Ci się kiedyś pomyśleć, że Twoje osiągnięcia to raczej efekt sprzyjających okoliczności niż Twoich umiejętności? Albo że inni przeceniają to, co robisz — a Ty po prostu „dajesz radę”, jak każdy?
Spokojnie — to naprawdę częste. Wiele osób, zwłaszcza tych zaangażowanych i odpowiedzialnych, doświadcza podobnych myśli. Psychologia nazywa to syndromem oszusta – zjawiskiem, w którym trudno nam przyjąć do siebie sukces i uwierzyć w własne kompetencje, nawet jeśli dowody mówią inaczej.
Skarbnicy podejmują decyzje o ogromnym ciężarze gatunkowym: dotacjach, planach budżetowych, przetargach, środkach unijnych. Nawet jeśli wszystko „się zgadza”, wewnętrzny głos może szeptać: „Czy na pewno wszystko przeliczyłam? A jeśli coś pominęłam? Może ktoś inny zrobiłby to lepiej?”
🔎 Przykład: Budżet przeszedł przez kontrolę bez zarzutu, ale mimo to pojawia się uporczywe uczucie, że to był „fuks”, a nie rezultat kompetencji.
➡️ Konsekwencje: Chroniczne zwątpienie w siebie osłabia zdolność do szybkiego podejmowania decyzji i odbiera radość z sukcesów.
To tzw. cykl oszusta: w obawie, że „nie jestem wystarczająco dobra/y”, skarbnik zaczyna albo przygotowywać się do decyzji w nieskończoność, albo odwleka zadania z lęku, że efekt nie spełni wygórowanych (własnych!) oczekiwań.
🔎 Przykład: Zamiast przekazać gotowy raport do urzędu, analizujesz go jeszcze przez trzy wieczory, bo „może coś przeoczyłam”. Zadanie już dawno spełnia wymagania, ale ty nadal czujesz, że „to jeszcze nie to”.
➡️ Konsekwencje: Opóźnienia, stres, zmęczenie psychiczne. W dłuższej perspektywie może to prowadzić do wypalenia zawodowego lub pogorszenia relacji z zespołem.
Zamiast powiedzieć „dobra robota”, osoby z syndromem oszusta tłumaczą sukcesy szczęściem, pomocą zespołu, okolicznościami. Zamiast budować poczucie sprawczości, osłabiają je.
🔎 Przykład: Po udanym wdrożeniu systemu finansowego twierdzisz, że to zasługa „dobrej atmosfery w gminie” albo „faktu, że było mało wniosków do analizy”. Ani słowa o własnym wysiłku, planowaniu i decyzjach.
➡️ Konsekwencje: Zanik wiary we własną skuteczność i mniejsze poczucie kompetencji, mimo realnych osiągnięć.
To kluczowy objaw syndromu oszusta. Osoby, które go przeżywają, mają poczucie, że „grają rolę” eksperta, ale w każdej chwili mogą zostać zdemaskowane jako niekompetentne. To wewnętrzny paradoks: sukcesy są realne, ale nie czujesz, że na nie „zasługujesz”.
🔎 Przykład: Choć od lat pełnisz funkcję skarbnika i masz za sobą dziesiątki zamkniętych budżetów, każde nowe spotkanie z burmistrzem, komisją rewizyjną czy audytorem budzi nieproporcjonalny niepokój: „Co jeśli tym razem zauważą, że nie wiem wszystkiego?”
➡️ Konsekwencje: Stałe napięcie, niepokój, unikanie ekspozycji (np. wystąpień publicznych, zgłaszania pomysłów) i przesadne analizowanie każdego błędu.
Przyznaj przed sobą, że to nie konkretna niekompetencja, lecz psychologiczny wzorzec. Takie przyznanie się ma moc wyzwalającą i otwiera drogę do działania.
Zapisuj każde osiągnięcie — nawet drobiazgi. W chwilach wątpliwości sięgnij po te zapisy i przypomnij sobie, ile realnych faktów przemawia na Twoją korzyść.
Kiedy uczucie „nie nadaję się”, odpowiadaj faktami: „wyniki za Q2 wzrosły o X%, raport przeszedł bez uwag”. Oddziel cytaty emocji od chłodnej rzeczywistości.
Nie tłumacz swoich osiągnięć szczęściem. Naucz się przyjmować słowa uznania („Dziękuję, poświęciłem im dużo wysiłku”), celebruj sukcesy — nawet te niewielkie.
Perfekcjonizm może blokować postęp. Zamiast oczekiwać, że wszystko będzie idealne, traktuj wyzwania jako naukę — co daje rozwojową przewagę.
Rozmowy z zaufanymi kolegami, mentorami lub innymi skarbnikami mogą przełamać izolację. Często okazuje się, że inni też czują podobnie. Grupowe sesje i mentoring budują pewność i więź.
Publink i podobne rozwiązania automatyzują rutynowe czynności skarbnika: raportowanie, kontrola płynności, integracje systemowe. Dzięki temu masz więcej przestrzeni na decyzje strategiczne, a mniej powodu do poczucia „zalegania” nad detalami.
Choć może wydawać się, że syndrom oszusta to problem osób początkujących, niedoświadczonych czy wątpiących w swoje miejsce — badania wskazują coś zgoła odwrotnego. Najczęściej dotyka właśnie tych, którzy osiągnęli dużo: liderów, specjalistów, dyrektorów, skarbników.
Zaskakująco, umiarkowany syndrom oszusta bywa… motywatorem. Badacze wskazują, że:
Ale kluczowe słowo to umiarkowany.
Niezaopiekowany może prowadzić do:
W długiej perspektywie to nie tylko osobisty koszt — ale też strata dla organizacji, która może stracić odważnego, zaangażowanego lidera.
Bycie wybitnym skarbnikiem nie oznacza, że nigdy nie wątpisz. Wręcz przeciwnie – to dowód, że traktujesz swoją pracę serio. Że rozumiesz jej wagę i wpływ. Ale zamiast podważać siebie, warto nauczyć się z tą wątpliwością współpracować.
Zamiast uciekać od niej – przyjrzyj się jej.
Zamiast zakładać, że „inni wiedzą lepiej” – sprawdź, co mówią fakty.
Zamiast czekać na odkrycie swojej rzekomej niekompetencji – przypomnij sobie, ile razy to Ty byłeś rozwiązaniem, nie problemem.
Bo właśnie w tych chwilach, gdy jesteś bliski zwątpienia, rodzi się prawdziwa odporność. A to ona — nie nieomylność — czyni Cię liderem, któremu można zaufać.